CZĘŚĆ PIERWSZA TUTAJ :) Słońce wzeszło już dobrą godzinę temu i promienie słońca zaczynają drażnić moje powieki, dając znać, że czas wstawać. Zawijam się w mój kolorowy koc, który dostałam w Barcelonie i próbuję znowu zasnąć. Słyszę szum fal rozbijających się o skały gdzieś 10 metrów pode mną. Gdzie ja właściwie jestem? Aha „Gibraltar” – przypomina mi się dopiero kiedy podnoszę się i otwieram oczy. Po …
Artykuł Gibraltar – przeprowadzka na łódź, początki jachtostopu pochodzi z serwisu Angela Eksploruje.